reklama
kategoria: Kraj
7 sierpień 2024

2

zdjęcie: 2 / fot. PAP
fot. PAP
Polscy siatkarze pokonali reprezentację Stanów Zjednoczonych 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13) w półfinale turnieju olimpijskiego. W sobotę w meczu o złoty medal zmierzą się ze zwycięzcą spotkania Włochy - Francja, które rozpocznie się o godz. 20.
REKLAMA

Polska – USA 3:2 (25:23, 25:27, 14:25, 25:23, 15:13).

Polska: Marcin Janusz, Bartosz Kurek, Norbert Huber, Jakub Kochanowski, Wilfredo Leon, Tomasz Fornal – Paweł Zatorski (libero) – Grzegorz Łomacz, Łukasz Kaczmarek, Kamil Semeniuk, Bartłomiej Bołądź.

USA: Micah Christenson, Matthew Anderson, Taylor Averill, Maxwell Holt, Aaron Russell, Torey Defalco – Erik Shoji (libero) – Micah Ma’a, Garrett Muagututia.

Biało-czerwoni po 48 latach znów zagrają o złoty medal olimpijski. Po raz ostatni w finale igrzysk zagrali w 1976 roku w Montrealu - wówczas reprezentacja prowadzona przez Huberta Wagnera pokonała Związek Radziecki 3:2.

Zespół Nikoli Grbica wspierała spora grupa polskich kibiców, na trybunach pojawiła się kobieca reprezentacja, która we wtorek zakończyła swój udział w igrzyskach po porażce z Amerykankami 0:3.

Biało-czerwoni rozpoczęli mecz bez Mateusza Bieńka, który z powodu urazu stopy nie wystąpi już w turnieju. W wyjściowej szóstce w jego miejsce pojawił się Norbert Huber. Środkowy Jastrzębskiego bardzo dobrze zastąpił kontuzjowanego kolegę, w pierwszym secie zdobył pięć punktów.

Kłopoty ze skończeniem akcji miał Bartosz Kurek, ale nie zawodził Wilfredo Leon, który kończył niemal wszystkie piłki. Polacy przez niemal całą pierwszą partię prowadzili różnicą kilku punktów (12:8, 20:16), a po kolejnym skutecznym ataku Leona mieli cztery setbole.

Tymczasem Amerykanie, wykorzystując też błędy biało-czerwonych, obronili trzy piłki setowe, ale w decydującej akcji nie pomylił się Huber.

W drugiej odsłonie role się trochę odwróciły, ale też przewaga reprezentacji Stanów Zjednoczonych nie była znacząca. Sporo było też błędów z obu stron, ale w ważnych momentach nie mylił się Aaron Russell. Wydawało się, że Amerykanie wygrają dość pewnie, ale przy stanie 19:21 Grbic sięgnął po Bartłomieja Bołądzia, który dołączył do kadry w miejsce Bieńka. Bołądź "na dzień dobry" zaserwował asa i przewaga Amerykanów zmalała do jednego punktu (20:21). Po chwili ataki Tomasza Fornala i Hubera sprawiły, że na tablicy pojawił się wynik remisowy. W końcówce dwa ataki skończył lider Amerykanów Matthew Anderson i po dwóch setach był remis 1:1.

Podopieczni Johna Spreawa przejęli inicjatywę i polscy siatkarze mieli coraz większe kłopoty w ataku. W połowie seta polskim kibicom zamarły serca, bowiem Marcin Janusz niechcący uderzył Pawła Zatorskiego w obojczyk. Sztab medyczny musiał się zająć libero, który długo nie podnosił się z parkietu. Ostatecznie Zatorski mógł kontynuować grę, tyle że kilkuminutowa przerwa totalnie wybiła biało-czerwonych. Amerykanie ze stanu 13:9 doprowadzili do wyniku 19:11 i oba zespoły mogły już myśleć o kolejnym secie.

Siatkarze Stanów Zjednoczonych nadal dominowali na parkiecie, ale też popełniali sporo błędów w polu zagrywki i w ataku, dzięki czemu Polacy byli cały czas w grze. Na domiar złego dla zespołu Grbica kontuzji doznał Janusz, ale Grzegorz Łomacz stanął na wysokości zadania. Uraz rozgrywającego najwyraźniej podziałał mobilizująco na jego kolegów, przebudził się Bartosz Kurek, punkty dokładał Leon i Polacy doprowadzili do remisu 16:16.

Finisz był niezwykle emocjonujący, ale w kluczowych momentach to biało-czerwoni zachowali chłodne głowy. Ważne punkty zdobył Leon, który najpierw popisał się skutecznym atakiem, a po chwili zaserwował asa i Polacy mieli dwie piłki setowe. Russell przedłużył nadzieje swojej drużyny, ale Fornal silnym zbiciem zdobył 25. punkt

Tie-break przebiegał po myśli biało-czerwonych, którzy nie wstrzymywali ręki w ataku i prowadzili 8:5 i 11:8. Wprawdzie po asie serwisowym Maxwella Holta było już tylko 11:10, lecz dwukrotnie przytomnie zachował się Jakub Kochanowski, atak skończył Leon i polscy reprezentanci mieli cztery piłki meczowe. Trzy z nich przeciwnicy obronili, ale w najważniejszym momencie spotkania Leon uderzył nie do obrony i biało-czerwoni mogli cieszyć się z awansu do finału.

Pojedynek o złoty medal zaplanowano na sobotę na godz. 13. Z kolei mecz o trzecie miejsce odbędzie się w piątek o 16.(PAP)

autor: Marcin Pawlicki

lic/ cegl/

PRZECZYTAJ JESZCZE
Materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazami danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez [nazwa administratora portalu] na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.
pogoda Polkowice
14.1°C
wschód słońca: 06:48
zachód słońca: 16:30
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Polkowicach

kiedy
2024-12-18 10:00
miejsce
Kino Polkowickiego Centrum...
wstęp biletowany
kiedy
2024-12-18 18:00
miejsce
Kino Polkowickiego Centrum...
wstęp biletowany