Zrobię wszystko, żeby zadbać o waszą godność i bezpieczeństwo
Ministra Kotula razem z kilkoma tysiącami uczestników przeszła ulicami Łodzi w Marszu Równości. 13. edycja wydarzenia, mającego na celu zwrócenie uwagi na problem mniejszości i potrzebę przeciwdziałania dyskryminacji osób LGBTQ+, odbyła się pod honorowym patronatem ministry ds. równości. Parada w Łodzi była też pierwszą, w której Kotula uczestniczyła w roli szefowej resortu.
"Jestem tutaj dzisiaj, żeby zadeklarować, że wiem, jaka odpowiedzialność na mnie ciąży. I obiecuję wam, kochane, drogie osoby, które jesteście ważną częścią mojego życia od zawsze, że zrobię wszystko, żeby zadbać o waszą godność i wasze bezpieczeństwo. Żeby zadbać także o to, bo po tylu latach tego bagna na to po prostu zasługujcie, by wszystko, co dzieje się o was działo się z waszym udziałem" – mówiła Kotula.
Zapewniła również, że zrobi wszystko, by w rządzie koalicji 15 października przekonać "twardogłowych" i "pseudokonserwatywnych" polityków, żeby zrozumieli, że demokracja, praworządność i konstytucja jest o społeczności LGBTQ+, prawach człowieka i europejskich wartościach.
"Jest o tym, że minimum, które musimy wam zagwarantować to jest to, o co od wielu lat walczycie. Chciałam złożyć wam deklarację, że zrobię absolutnie wszystko, by doprowadzić do końca sprawę związków partnerskich i potem wyruszyć w marsz po równość małżeńską. Zrobię wszystko, żeby ustawa o uzgodnieniu płci została przyjęta, bo macie tam w rządzie prawdziwych sojuszników" – zapewniła.
"Po związki partnerskie, po równość małżeńską, po ustawę o uzgodnieniu płci, po godność i prawa człowieka dla społeczności LGBT pójdę do piekła i zawiążę pakt z diabłem. Obiecuję, że kiedy spotkamy się tu za rok, to chociaż część tych postulatów będzie zrealizowana" – podkreśliła ministra.
Poinformowała też, wkrótce na posiedzenie rządu, a następnie do Sejmu trafi ustawa o nowelizacji Kodeksu karnego dotycząca mowy nienawiści wobec osób LGBT.
Tegoroczny marsz przeszedł ulicami Łodzi pod hasłem "Równość się rzekło". To – jak wyjaśnili organizatorzy z Fabryki Równości – przypomnienie o obietnicach złożonych społeczności LGBTQ+ przez koalicję 15 października i pociąganie polityków do odpowiedzialności za swoje zobowiązania.
"Maszerujemy ponieważ słów o równości nie można rzucać na wiatr. Nie jesteśmy kartą przetargową. Coś nam obiecano i należałoby spełnić obietnice wyborcze. Najważniejszym postulatem do zrealizowania jest ustawa o związkach partnerskich. Nie chodzi tutaj tylko o osoby LGBTQ+, ale także o zabezpieczenie osób heteroseksualnych w związkach, bo w polskim prawie nie ma czegoś takiego, jak konkubinat. To powinno być ważne dla wszystkich Polaków" – tłumaczyła Ida Mickiewicz-Florczak z Fabryki Równości.
Organizatorzy zwracali też uwagę, że Polska zbyt długo była na końcu państw Europy w wypełnianiu obowiązków względem obywateli, przestrzegania praw człowieka, dbania o równość i bezpieczeństwo wszystkich. "Zbyt wiele razy używano równości i wolności, jako pustych obietnic bez pokrycia. Słowo się rzekło i żądamy równości teraz" – podkreślali.
Postulowali o pełną równość małżeńską, usprawnienie procesu tranzycji w wymiarze prawnym i medycznym, refundację terapii hormonalnej, nowelizację Kodeksu karnego o definicję mowy nienawiści i ściganie z urzędu przestępstw motywowanych queerfobią i transfobią, edukację seksualną i antydyskryminacyjną w podstawie programowej, liberalizację prawa dot. aborcji i antykoncepcji.
Barwny korowód ruszył z Placu Dąbrowskiego i przeszedł ulicami centrum Łodzi. Wśród uczestników m.in. posłowie, senatorowie, europosłowie, przedstawiciele władz samorządowych, radni, działacze polityczni i społeczni. Uczestnicy marszu nieśli m.in. parasolki, torby i flagi w kolorze tęczy. Część z nich trzymała transparenty, na których widniały napisy: "Razem w równości", "Żądamy równości teraz" czy "Gdzie ustawa?". Skandowano hasło: "Wolność, równość, akceptacja".
W opinii policji marsz przebiegł spokojnie. Nie odnotowano żadnych incydentów. (PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ agz/