Polkowiczanie zaczęli świętować Barbórkę już w sobotnie popołudnie

Tegoroczne obchody górniczego święta w Polkowicach mają zimową oprawę. W pierwszej, sobotniej, odsłonie Barbórki przybyłych na Rynek powitał włodarz gminy.

Polkowice to serce Zagłębia Miedziowego – podkreśla Łukasz Puźniecki, burmistrz Polkowic.

Tutaj znajduje się najwięcej kopalń. Tutaj przyjeżdża najwięcej pracowników KGHM-u do pracy. Jesteśmy też gminą, która bardzo dużo skorzystała na obecności tego potentata w skali światowej, jakim jest właśnie KGHM Polska Miedź. Ciężka praca górników i im należy się szczególne podziękowanie. Tym, którzy są czynni zawodowo, emerytom, ich rodzinom należy składać życzenia przede wszystkim zdrowia, opieki świętej Barbary, ale pamiętamy również o tych, którzy odeszli na wieczną szychtę.

Na Rynku sporo się działo: finał konkursu Klockomania i warsztaty, nie tylko dla najmłodszych. Przyszły całe rodziny, aby wspólnie świętować.

Barbórka, życzę wszystkim swoim kolegom, którzy pracują w kopalni samych, samych wyjazdów – mówi pan Ireneusz.

Górnik to brzmi dumnie, zwłaszcza w Polkowicach.

Górnicze, piękne święto – dodaje pani Zofia.

Miałam męża górnika i mam dwóch synów też górników. Pracują w kopalni „Rudna”. Jestem dumna z synów.

W kopalni pracuje mój syn i cały czas nasłuchuję, czy wszystko jest w porządku – dopowiada Zdzisław Szydzik, emerytowany górnik.

Jestem szczęśliwy, że tu mieszkam, że tu pracowałem, nie narzekam.

To bardzo miłe, że są występy na Barbórkę – mówi Janina Żelazowska.

Mój mąż był górnikiem i zawsze świętowaliśmy razem. Zawsze było to radosne i wesołe święto. Zaraz jak mąż wracał z karczmy piwnej, to szliśmy gdzieś zabawić się na mieście. Staram się o tym pamiętać i cieszyć się tym dniem.

Nie jestem górnikiem, ale mam górników w rodzinie i świętuję razem z nimi – dodaje Marian Kościelny.

Posłucham koncertów, a wieczorem się spotkamy i poświętujemy przy stole. To dobrze, że miasto pamięta o górnikach, przecież ich jest u nas najwięcej.

Jan Martyniuk nie wyobraża sobie Polkowic bez Barbórki: 

– To górnicze miasto, to serce Zagłębia Miedziowego przecież. Bardzo lubię Queen i Brathanki, więc dla mnie to super zabawa. Oby tak dalej. Jakby tak jeszcze zagrała orkiestra górnicza to byłoby fantastycznie.

Występy muzyczne wypełniły znaczną część barbórkowego spotkania, a niespodzianką dla wszystkich był niewątpliwie koncert rapujących górników. Pokazali, że potrafią nie tylko fedrować.

Muzyka? To pasja, wyrażam się poprzez muzykę – wyznaje Paweł Żebrowski, „Żebro”, operator samojezdnych maszyn górniczych w ZG „Lubin”.

Sam piszę teksty. Staramy się łączyć różne pasje z pracą zawodową, że to wszystko dobrze wyszło. W pracy nie rapuję, nie ma czasu, trzeba fedrować – dodaje z uśmiechem.

Pamiątką ze wspólnego górniczego świętowania są też zielone „serca”.

Polkowice są miastem górniczym i warto o tym pamiętać przy okazji takiego święta jak Barbórka – zaznacza Krzysztof Nester, polkowicki samorządowiec.

Zielone balony są również symbolem górnictwa, bo zieleń oraz czerń to właśnie kolory związane z górnictwem.

Tradycyjnie, 4 grudnia po mszy świętej w intencji górników i ich rodzin, odprawionej w kościele pw. świętej Barbary, delegacje samorządowe, górnicze i szkolna, złożyły wieńce przed pomnikiem „Górnikom Polskiej Miedzi”.

To jest bardzo ważne święto, na pewno jedno z najważniejszych. Górnictwem stoimy w tym obszarze – podkreśla Sebastian Sypko, wiceburmistrz Polkowic ds. gospodarczych.

Chciałbym złożyć wszystkim górnikom życzenia tylu wyjazdów, co zjazdów. Szczęść Boże!

Barbórkowym akcentem była też akademia górnicza w Szkole Podstawowej nr 1 im. Jana Wyżykowskiego w Polkowicach.