Wniosek o uchylenie immunitetu Mejzie za jazdę 200 km/h w Komendzie Głównej Policji
Mejza został zatrzymany w poniedziałek na trasie ekspresowej S3 koło Polkowic na Dolnym Śląsku za prawie dwukrotne przekroczenie dozwolonej prędkości. Policja chciała go ukarać mandatem w wysokości 2,5 tys. zł i 15 punktami karnymi, jednak poseł zasłonił się immunitetem i mandatu nie przyjął.
W związku z nieprzyjęciem mandatu policja zawnioskowała o uchylenie posłowi immunitetu. Wniosek z dolnośląskiej komendy trafił już do KGP, o czym jako pierwsze poinformowało RMF FM.
Podkom. Rekowska z zespołu prasowego KGP wyjaśniła PAP, że zgodnie z procedurą, dokumentacja zostanie sprawdzona i jeśli wszystko będzie w porządku, wniosek - za pośrednictwem prokuratury - trafi do marszałka Sejmu.
Jak powiedział PAP oficer prasowy KPP Polkowice podkom. Przemysław Rybikowski, we wniosku załączono m.in. notatkę sporządzoną przez policjantów bezpośrednio po zdarzeniu, protokoły przesłuchania, zarejestrowane wykroczenie i dokumentację związaną z wnioskiem wymaganym do spraw związanych z immunitetem.
- Wysłaliśmy całość materiałów następnego dnia po zdarzeniu - wyjaśnił. Pismo trafiło do Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu. - W środę przekazaliśmy je do Komendy Głównej Policji - przekazał PAP st. asp. Łukasz Porębski z zespołu prasowego KWP we Wrocławiu.
Mejza wobec doniesień medialnych o tej sprawie wydał oświadczenie, w którym napisał m.in., że „źle się zachował” i „nic tego nie tłumaczy”. „Przepraszam. Taka sytuacja nie powtórzy się więcej” – zapewnił.
Poseł PiS tłumaczył się, że jechał „na (drodze ekspresowej) S3, a nie w terenie zabudowanym”. „Mandatu nie przyjąłem tylko dlatego, że spieszyłem się na lotnisko i czas potrzebny na jego wypisanie sprawiłby, że na pewno bym się spóźnił na samolot (ostatecznie i tak się spóźniłem)” – napisał Mejza w oświadczeniu. Zadeklarował, że „jeśli będzie taka możliwość prawna, to ureguluje ten mandat od razu”, a w przeciwnym razie zrzeknie się immunitetu. (PAP)
kak/ akuz/ agzi/ aba/ js/
Polska, Wrocław
