Spór w podwrocławskim Malinie; gmina chce nowych inwestycji, mieszkańcy protestują

Malin to wieś leżąca kilkanaście kilometrów na północ od Wrocławia. W ostatnich latach przeprowadziło się tam wielu mieszkańców miasta. W planach było powstanie dużego, luksusowego osiedla na kilkaset domów. Obecnie gmina chce przeznaczyć ten teren pod działalność gospodarczą, co nie podoba się mieszkańcom.

"Protestują przeciwko takim rozwiązaniom, ponieważ to zakłóca ich spokój, zakłóca ich warunki życia. Wielu z nich przeprowadziło się właśnie po to z Wrocławia na wieś, żeby żyć z dala od przemysłu, natomiast pomysł gminy Wisznia Mała na rozwój to są zabudowy przemysłowe przy zabudowach mieszkaniowych" - powiedziała PAP Aleksandra Marciniak, szefowa komitetu społecznego Nie dla przemysłu w Malinie.

Aleksandra Marciniak powiedziała, że "takie zabudowy są już w Psarach, gdzie w lutym mieszkańcy na zebraniu sołeckim zaprotestowali przeciwko planom wójta, budowie kolejnej hali, takie plany są również w Krzyżanowicach i w innych wsiach i jest to ogólnie problem naszej gminy".

"W tym konkretnym przypadku miało powstać luksusowe osiedle przewidziane na ok. 600 domów, natomiast kiedy teren został sprzedany, dwie spółki wymyśliły sobie, że wybudują tam hale magazynowo - logistyczne, przeznaczone również pod szeroko rozumianą produkcję. Z dokumentów, które złożone zostały do gminy pod kątem wydania decyzji środowiskowej wynika, że nie jest w tej chwili wiadome, jakiego rodzaju produkcja może tam być prowadzona" - powiedziała PAP Aleksandra Marciniak.

"Żadnych fabryk nie potrzebujemy" - zastrzegł w rozmowie z PAP Jakub Bronowicki, wójt gminy Wisznia Mała. Powiedział, że planując inwestycje urzędnicy kierują się dobrem mieszkańców.

"Z punktu widzenia gminy taki ogromny obszar mieszkaniowy jest dla nas nie do udźwignięcia. Tak więc my jako gmina jak najbardziej chwielibyśmy zmienić przeznaczenie tego terenu na taki, aby był samowystarczalny. I oczywiście kierujemy się tylko i wyłącznie dobrem mieszkańców, czyli jeżeli by miało cokolwiek tam powstać, to tylko i wyłącznie coś, co nie będzie zagrażało mieszkańcom, będzie odizolowane, zabezpieczone" - powiedział Jakub Bronowicki.

Jak powiedział wójt, droga dojazdowa do nowych inwestycji ma przebiegać "bezpośrednio przy samej S5, żeby nie ingerować w miejscowość".

"Inwestycja będzie miała dojazd, który nie będzie kolidował z aktualnie istniejącą zabudową mieszkaniową i życiem mieszkańców" - zaznaczył Jakub Bronowicki.

Sojusznikiem mieszkańców okazała się Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Jak powiedziała PAP Magdalena Szumiata, rzeczniczka wrocławskiego oddziału GDDKiA, "Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad negatywnie oceniła rozwiązania przedstawione przez inwestora".

"Przedstawione rozwiązania inwestor opracował na potrzeby obsługi komunikacyjnej terenów planowanych pod zabudowę produkcyjną i usługową. Nasza negatywna ocena wynika z uwagi na prognozowane pogorszenie warunków ruchu na węźle Kryniczno. Naszym priorytetem jest zapewnienie właściwego poziomu bezpieczeństwa, jak również zachowanie płynności ruchu" - powiedziała PAP Magdalena Szumiata.

Jak dowiedziała się PAP, inwestor nie zamierza rezygnować z planów i pracuje nad nową koncepcją obsługi komunikacyjnej przyszłych magazynów.(PAP)

autor: Michał Torz

mt/ maak/