Ekstraklasa koszykarek – Polkowice nie myślą jeszcze o finale
W ćwierćfinale BC gładko dwa razy wysoko ograł Energę Polski Cukier Toruń (96:53 i 85:69), ale Klaudia Gerdchen w rozmowie z PAP przyznała, że tylko z boku te spotkania wyglądały na łatwe.
„Wcale nie było tak prosto. Dziewczyny z Torunia dzielnie walczyły i w obu meczach, zwłaszcza w pierwszych połowach, nam się mocno postawiły. Byłyśmy faworytkami, ale mecze same się nie wygrają i musiałyśmy zagrać na sto procent, aby wygrać oba spotkania” – dodała.
Teraz na wicemistrzynie Polski w półfinale czeka starcie ze Ślęzą Wrocław, która jako jedyny półfinalista musiał w pierwszej rundzie play off stoczyć trzymeczowy bój z Zagłębiem Sosnowiec. Ekipa ze stolicy Dolnego Śląska awans do medalowej czwórki zapewniła sobie dopiero w niedzielę.
„Nikomu nie kibicowałyśmy i nie było czegoś takiego, że lepiej byłoby zagrać z tą drużyną. Było to obojętne, bo oba zespoły były do siebie podobne, co pokazał właśnie ćwierćfinał. I Ślęza i Zagłębie to silne drużyny i pokazują ogromny charakter na boisku. Mecze z nimi nie należą do łatwych i przyjemnych. Padło na Ślęzę” – skomentowała Gerdchen.
W sezonie zasadniczym BC był dwa razy górą. We własnej hali podopieczne Karola Kowalewskiego wygrały wysoko 93:47, ale w rewanżu spotkanie było już bardziej wyrównane i zakończyło się wynikiem 64:51. Skrzydłowa zespołu z Polkowic stwierdziła, że sezon zasadniczy nie ma teraz znaczenia.
„Te mecze były i już za nami, a przed nami nowe wyzwania. Wygrałyśmy dwa razy, ale nie oznacza, że teraz już czujemy się pewniakiem do finału. Na pewno nie czujemy się pewniakiem do gry w finale i szykujemy się na dwa, a może nawet trzy ciężkie. Będzie trudno, bo po skróceniu sezonu nie ma praktycznie czasu na treningi, a nawet regenerację. Margines błędu jest mały, a właściwie nie ma go wcale” – dodała.
BC stracił pod koniec sezonu zasadniczego Stephanie Mavunge, która przeniosła się do ligi tureckiej, ale za to dołączyła Erica Wheeler. Roszady nie zmieniły oceny siły wicemistrzyń Polski, które w dalszym ciągu uważane są za główne kandydatki do złota.
„Zdajemy sobie sprawę, że tak jesteśmy odbierane, ale nie myślimy o tym. Jesteśmy nastawione na twardą walkę i wiemy, że nie będzie łatwo o mistrzostwo. Ale na razie nie ma o czym mówić, bo najpierw trzeba ograć Ślęzę” – podsumowała Gerdchen.
Pierwszy mecz BC – Ślęza już we wtorek (godz. 18), a drugi w czwartek we Wrocławiu (godz. 18). Ewentualne trzecie spotkanie zostało zaplanowane na 10 marca.(PAP)
marw/ co/
